W latach powojennych wielu żołnierzy AK, łączniczek i sanitariuszek trafiło do więzień tylko za chęć ekshumowania ciał swych poległych kolegów. Byli też powstańcy, którzy zostali skrytobójczo zamordowani przez nowych okupantów. Komuniści robili wszystko, by naród nie poznał prawdy o Powstaniu Warszawskim. Prawdy o bohaterstwie jego żołnierzy i mieszkańców Warszawy, o braku pomocy ze strony armii sowieckiej, o lotach brytyjskich i południowoafrykańskich lotników z pomocą walczącemu miastu. Mimo to Polacy pamięć o Powstaniu przechowali – dzięki rodzinie i Kościołowi. (…) Morze głów i tysiące zniczy na warszawskich Powązkach w każdą rocznicę 1 sierpnia czy w Zaduszki pokazywały, że Warszawa pamięta, jest swoim bohaterom wierna i jest z nich dumna.
Lech Kaczyński, prezydent RP