Najwidoczniej „zapomniał wół jak cielęciem był”. No bo kto – jeśli nie Lepper, Łyżwińscy, Filipek i inni „białoczerwoni krawaciarze”, udowadniali w Sejmie, że obecność w nim Samoobrony oznacza, że „Wersalu nie będzie”? Blokowanie mównicy, arogancja, pustosłowie, to był dzień powszedni.
Choć jedno muszę stwierdzić na pewno: przy chamstwie Platformy, przy tych wykrzywionych nienawiścią twarzach Tuska, Chlebowskiego, czy Niesiołowskiego, to co wyczyniała partia Leppera faktycznie zaczyna przypominać „bułkę z masłem”.