O różnicach, paniach z PO, pieniądzach na służbę zdrowia i o innych sprawach i sprawkach naszych czasów.
Różni ludzie, różne postawy
Antoni Macierewicz wykonywał w 1992 roku uchwałę sejmu nakazującą przygotowanie wykazu posłów i senatorów oraz innych osób piastujących wysokie stanowiska, opisanych w dokumentach SB jako tajni współpracownicy. Zgodnie z dostępnymi wówczas dokumentami umieścił na liście nazwisko prof. Chrzanowskiego, szefa partii, do której też należał – nie ukrył tego. Historyk p. Cenckiewicz, osobiście przeprowadził badania materiałów archiwalnych i przyznał, że dokumenty wskazują na współpracę jego dziadka z SB – nie ukrył tego. Ale bywa też inaczej. Premier Tusk zaprzeczył, że jego dziadek służył w Wehrmachcie, i do tej pory nie brakuje oburzonych na ujawnienie tego faktu. Pani Pitera nie umieściła w swoim „raporcie” wydatków z karty służbowej min. Sikorskiego mimo, że był ministrem w rządzie PiS, bo teraz jest on jej kolegą – ministrem w rządzie PO.
Dwie, różne postawy – rzetelna i kłamliwa.
*****
Na marginesie
Na marginesie „raportu” min. Pitery można umieścić informację Dziennika, który za gazetą Fakt pisze, że pani min. Hall wizytując służbowo Lublin postawiła sobie oraz swoim gościom nauczycielom i kuratorom obiad z francuskimi serami i winami, a w Rzeszowie nocowała w hotelu oferującym pokoje po ok. 400 zł za dobę. I nie byłoby może w tym nic dziwnego (noblesse oblige), gdyby nie zestawienie tych okoliczności z ostrą krytyką, wręcz potępieniem członkow rządu PiS za nie zwrócenie kwot rzędu ośmiu złotych a nawet jednego tysiąca złotych, które zdarzyło się ministrom rządu PiS (oczywiście bez min. Sikorskiego), w okresie dwóch lat.
*****
Tytuł
Spotkałem tytuł publikacji: „Obliczono koszt utrzymania dziecka – sprawdź czy cię na nie stać”. Co autor miał na celu? Przecież ocena, czy stać kogoś na dziecko jest oceną własną, subiektywną. Odpowiedzi „nie stać mnie” lub „stać mnie” (powinno być nie „mnie” lecz „nas”) padają zarówno z ust zarabiających 1,5 tys. zł jak i 15 tys. zł miesięcznie. W tym przypadku nie ma jakiejkolwiek, obiektywnej granicy zarobków. Paskudną sugestią tytułu jest zniechęcanie ludzi do tego, by mieli dzieci. Powinniśmy mówić jednym: jak będziecie mieli dzieci, to nie będziecie cierpieli niedostatku na starość – a drugim: jak będziecie mieli dzieci, to będziecie mieli komu przekazać swój majątek. Tak to jest.
*****
Skąd 3 miliardy złotych?
Zapadła decyzja (uff, jak było ciężko – wzdychali ministrowie), że szpitale zostaną oddłużone kwotą 3 miliardów zł. Z wielkim naciskiem premier i cały rząd niedawno mówili: nie zwiększymy składki zdrowotnej, nie możemy wyrzucać pieniędzy płaconych przez obywateli, bo zwiększenie pieniędzy na służbę zdrowia nic nie da. A te 3 miliardy złotych, panie premierze oraz panie i panowie ministrowie to skąd? Nie od obywateli? Rozumiem, że jak chcę coś „sprywatyzować”, a jestem wielkim przyjacielem prywatnych właścicieli, to muszę im dać do ręki dobry a nie zły interes. Ale, tak czy inaczej, ten interes będzie dobry z kieszeni obywateli. Może więc należy go zostawić w rękach tych, którzy za to płacą?
*****
Dla kogo pracuje min. Sikorski i cały rząd?
Min. Sikorski stwierdził, że nie może się zgodzić na stałą obecność inspektorów rosyjskich na terenie Polski, w bazie amerykańskiej tarczy antyrakietowej, bo byłoby to źle przyjęte przez opinię publiczną w Polsce. Kłania się PR (piar). Najważniejsza jest opinia publiczna, nad nią pracuje ogromna większość mediów i sztab specjalistów PR w specjalnych komórkach rządowych. Polska racja stanu, polski interes nie jest na pierwszym miejscu, a może w ogóle nie jest brany pod uwagę. Liczy się przede wszystkim to, czy można i jak można, korzystnie dla siebie ukształtować opinię publiczną. To ona da potem władzę w wyborach, a władza jest celem.
*****
Jak zrobić komuś krzywdę
Był sobie śpiewak. Zasłużył na pochwały za swój śpiew w chórze. Ale chór przestał istnieć. Trafił do baletu. I zaczęły się kłopoty – mylił kroki. Spotkał się więc z ostrą krytyką. Natychmiast podniosły się głosy – jak można krytykować osobę zasłużoną dla naszej opery! I robi mu się krzywdę, bo nadal myląc kroki niszczy swój wizerunek. I coraz większa jest liczba tych, którzy nie pamiętając o jego występach w chórze mówią po cichu, bo głośno nie wypada – co to za niezdara, przecież on jest w ogóle do niczego. Nie róbmy krzywdy posłowi Czumie (PO), byłemu opozycjoniście a teraz przewodniczącemu Komisji Śledczej Sejmu.
*****
Maciej K. Sokołowski