O tubach i tłumikach, mediach, manipulacji i o innych sprawach i sprawkach naszych czasów.
Tuby i tłumiki
Poseł Tadeusz Sławecki (PSL) (Nasz Dziennik, 25.04.08) tak mówi o różnicach zdań pomiędzy koalicjantami (PO i PSL):
Natomiast proszę zwrócić uwagę, że do tej pory większość problemów, w przeciwieństwie do poprzedniej koalicji, jest rozwiązywana nie przed mediami, jak za poprzedniej kadencji Sejmu, gdzie mieliśmy sytuację, że co drugi dzień była konferencja prasowa i o coś się wzajemnie politycy oskarżali, tylko w zaciszu gabinetowym.
Trudno zapomnieć jak to było za rządów PiS. Każdego dnia media(obiektywne inaczej) z hukiem ogłaszały rzeczywiste lub urojone, często drobne, różnice poglądów między PiS, LPR i Samoobroną. Codzienne też słychać było gromkie oskarżenia ze strony ówczesnej opozycji. Dziś media, z nielicznymi wyjątkami, o różnicach zdań w koalicji PO-PSL nie mówią, siedzą cichutko, a PiS jest nadal głośno atakowany. Działają wciąż jakieś tuby, które jednym szepty przekształcają w krzyki i jakieś tłumiki wygaszające innym wszystkie piski i zgrzyty. Tuby i tłumiki.
*****
Media na smyczy rządu – jak to jest?
Redaktor J. Karnowski (PR, pr.1, 25.04.08, 715) w wywiadzie z marszałkiem Komorowskim (PO) stwierdził: „Panie marszałku… pan doskonale wie, że powiązanie z budżetu państwa finansowania… no to jest smycz, na której się trzyma media… Marszałek oburzył się: A dlaczego pan uważa, że to jest… że to może mieć wpływ na przykład na kształt programu Teatru Telewizji? Ja uważam, że nie…” Mówiąc to pan marszałek kpi ze zdrowego rozsądku („rżnie głupa”). I to w czasie kiedy trzymający finanse kultury i dziedzictwa narodowego minister Zdrojewski (PO) skasował program „Patriotyzm jutra”, jednym haniebnym pociągnięciem likwidując działania, które służyły patriotycznemu wychowaniu. A przecież takie wychowanie jest teraz Polakom, demoralizowanym od dziesięcioleci, najbardziej potrzebne.
*****
PO, wreszcie coś uzgodnij sama z sobą!
Od początku objęcia rządów różne osobistości z PO wysyłają wzajemnie sprzeczne sygnały. Przykładów mamy dziesiątki, stało się to już swoistą metodą „pracy” PO. Ostatnio w Sejmie powiedzieli „tak” a w Senacie „nie”. Czyli: jestem za a nawet przeciw. W przytoczonym wyżej wywiadzie marszałek Komorowski powiedział:
… że oczywiście sprawą zasadniczą dla przyszłości mediów publicznych nie jest bój o to, czy emeryci mają płacić także składkę na telewizję publiczną, tylko to, czy można inaczej stworzyć źródło finansowania realizacji misji w mediach publicznych.
Tymczasem Sejm na gwałt rozpatrzył zwolnienie wszystkich emerytów z płacenia abonamentu(dotychczas nie płacili tylko ci, którzy skończyli 75 lat), a nie ma żadnego projektu innego finansowania publicznego radia i telewizji. To jak? PO załatwia sprawę marginalną – zasadniczą odkłada? Warto najpierw pomyśleć i dopiero potem mówić.
*****
Manipulacja tytułem
Na stronie internetowej wp.pl ukazała się informacja o zarobkach prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska w 2007r. powołująca się na pismo „Fakt”. Dokładność co do grosza, bo to podobno informacja z PIT-ów. Pomijam już, że nie wiadomo, czy chodzi o „przychody”, czy o „dochody”. Ale tytuł notatki brzmi: Ile zarabiają prezydent i premier i to jest podwójne fałszerstwo. Po pierwsze nie zarabiają tylko zarobili. Po drugie w 2007r. Donald Tusk był przez dziesięć miesięcy posłem, premierem tylko przez dwa.
*****
Wyszło szydło z worka
Prawdziwy cel powołania Komisji Śledczej w sprawie śmierci Barbary Blidy ujawnił mimochodem podczas obrad Komisji jej przewodniczący poseł Kalisz. Oto po odpowiedzi prokuratora, że w „sprawie węglowej” występują politycy, a wśród nich jeden z PiS-u, poseł Kalisz nie ukrywając radości powiedział: „Nareszcie zaczyna być ciekawie”. No tak – co tam informacje z przebiegu śledztwa, nareszcie jest coś, o co od początku chodzi – może uda się „zdołować” PiS! Panie pośle musi pan opanowywać emocje, bo „wychodzi szydło z worka”.
****
Maciej K. Sokołowski