• Strona główna
  • Polska
  • Świat
  • Rodzina
  • Kościół
  • Głos Polski
poniedziałek, 3 listopada, 2025
  • Login
Beak Wyników
Zobacz Wszystkie Wyniki
NEWSLETTER
Głos
  • Strona główna
  • Polska
  • Świat
  • Rodzina
  • Kościół
  • Głos Polski
  • Strona główna
  • Polska
  • Świat
  • Rodzina
  • Kościół
  • Głos Polski
Beak Wyników
Zobacz Wszystkie Wyniki
Głos
Beak Wyników
Zobacz Wszystkie Wyniki

Ministerstwo obrony "Falkowskiego"?

by redakcja
13.01.2021
w Bez kategorii
0
0
SHARES
0
VIEWS
Share on FacebookShare on Twitter

W raporcie z likwidacji WSI publicysta „Newsweeka”, były doradca premiera Buzka ds. polityki zagranicznej, Jerzy Marek Nowakowski został wymieniony jako konsultant służb o pseudonimie "Falkowski". Dziennikarz miał przekazywać WSI w 2002 r. informacje na temat legalnie działających partii politycznych. Nowakowski wszystkiemu zaprzeczył, pozwał do sądu Skarb Państwa reprezentowany przez MON i sprawę wygrał. Sąd Okręgowy w Warszawie- który dał wiarę Nowakowskiemu, a po zeznaniach świadków ledwie się prześlizgnął – nie był w tej sprawie gwarantem bezstronności.

Co mówi raport
„Jerzy Marek Nowakowski ps. „FALKOWSKI", pracując w charakterze konsultanta Wywiadu Wojskowego WSI, w 2002 r. m.in. informował o swoim zaangażowaniu w działalność prawicowych organizacji politycznych, w tym w ugrupowaniu Kazimierza M. Ujazdowskiego (SKL). Jako swoich protektorów politycznych wymieniał Czesława Bieleckiego z „Ruchu 100" oraz Agnieszkę Miszewską, współpracowniczkę premiera Jerzego Buzka. „FALKOWSKI" informował też o swojej aktywności w PiS oraz o spotkaniach przedstawicieli PO i PiS w związku z wyborami samorządowymi w 2002 r. „FALKOWSKI" prognozował wówczas, iż współpraca PiS z PO nie utrzyma się."- czytamy w raporcie z likwidacji WSI na s. 97.
 
Raport nie wymienia nazwiska Nowakowskiego w żadnym innym kontekście, ani w żadnym innym miejscu.
 
Nowakowski zaprzecza
Dziennikarz przed sądem zaprzeczył, jakoby w 2002 roku przekazywał WSI informacje na temat legalnie działających partii. W grudniu 2007r. zeznał, że gdy był szefem Ośrodka Studiów Wschodnich Senatu, zapraszał na spotkania w nim szefów ówczesnych służb specjalnych – Urzędu Ochrony Państwa i Wojskowych Służb Informacyjnych. Przyznał, że w latach 1992-94 pisał dla WSI, ale również innych instytucji państwowych i wywiadu cywilnego, opracowania głównie na temat sytuacji na Wschodzie. Podkreślał, że były to materiały jawne, a informacja, że opracowania przygotowywał dla WSI, nie była tajna.
 
 
Nowakowski potwierdził zatem, że był konsultantem służb w latach 90., ale tylko w sprawach polityki zagranicznej. Tymczasem Antoni Macierewicz podtrzymuje wszystko, co znalazło się w raporcie o WSI. "Po to rozwiązano WSI, żeby pan Nowakowski, pan Jarosław Szczepański i pan Andrzej Grajewski nie byli równocześnie ludźmi, którzy jako współpracownicy służb interweniują w sferę medialną i polityczną"(…)"Takich osób było wiele i WSI ich do tego wykorzystywały" – powiedział Macierewicz.{sidebar id=2}
 
 
Sąd po stronie konsultanta „Falkowskiego”
Nowakowski wygrał proces cywilny, jaki wytoczył Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez MON w związku z zamieszczeniem jego nazwiska w raporcie z likwidacji WSI. Prowadzący sprawę sędzia Jacek Sadomski nie miał wątpliwości, że raport z likwidacji WSI naruszył dobra osobiste Marka Jerzego Nowakowskiego, bo mówił o dziennikarzu w kontekście "nieprawidłowości i bezprawnych działań, jakie miały miejsce w WSI". Sąd uznał, że umieszczenie nazwiska Nowakowskiego w raporcie „w sposób oczywisty szarga dobre imię i autorytet dziennikarza”.
 
 
Sąd Okręgowy w Warszawie 13 marca br. orzekł, że Ministerstwo Obrony Narodowej musi publicystę przeprosić na pierwszej stronie "Rzeczpospolitej" w sprawie dotyczącej publikacji raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Ponadto Skarb Państwa, czyli MON, musi zapłacić Nowakowskiemu 30 tysięcy złotych zadośćuczynienia oraz ponad 4 tysiące złotych kosztów postępowania sądowego. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
 
 
To pierwszy taki wyrok, gdy Ministerstwo Obrony Narodowej ma przeprosić byłego współpracownika służb wojskowych za umieszczenie jego nazwiska w raporcie z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych na liście agentów.
 
 
Jednocześnie Sąd oddalił wniosek pełnomocnika Ministra Obrony Narodowej o zwrócenie się do właściwych organów państwa o odtajnienie dokumentów, które legły u podstaw informacji zawartych w Raporcie z weryfikacji WSI ze względów proceduralnych, tj. na podstawie art. 207 § 4 Kodeksu postępowania cywilnego.
 
 
Innymi słowy- w postępowaniu sąd nie badał żadnych okoliczności, na podstawie których nazwisko Nowakowskiego zostało zamieszczone w raporcie.
 
 
Klich jak Milczanowski
Sąd wydając wyrok dał zatem wyłącznie wiarę zeznaniom Nowakowskiego. Zrobił tak, bo jak stwierdził sędzia Jacek Sadomski – MON jako dysponent informacji niejawnych wojskowych przegrał ten proces również dlatego, że nie zapewnił norm rzetelności, które osobom wymienionym w raporcie dawałyby możliwość występowania w tego typu sprawie na drogę sądową. Taka sytuacja oznaczała w procesie dla Nowakowskiego, że nie mógł on zapoznać się z materiałem o sobie, ani też odwołać się do określonego organu. "Zresztą sąd też co chwilę potykał się w tej sprawie o tajemnice państwowe, tymczasem państwo decydując się na tego typu publikację powinno uczynić wszystko, by również publicznie udostępnić źródła, z jakich czerpało przy tworzeniu swoich wniosków w raporcie z likwidacji WSI" – zaznaczył sędzia Sadomski. Dodał, że w tym procesie MON nie zrobił niczego, by udowodnić racje zawarte w raporcie, bo zabrakło współpracy z innymi organami państwa.
 
 
Czy jednak MON w ogóle chciał udowodnić swoje racje? -Osobiście bardzo się cieszę z takiego właśnie wyroku w sprawie Marka Nowakowskiego. Cieszę się, że przywrócono mu dobre imię i cześć. Żałuję, że musiał o to zabiegać na drodze sądowej. Od tej części wyroku nie będzie żadnej apelacji – zapewniał dziennikarzy minister obrony narodowej Bogdan Klich po ogłoszeniu wyroku przez Sąd Okręgowy w Warszawie.
 
 
Jak wyjaśnił, apelacja MON, która jeszcze nie została złożona, będzie dotyczyła wyłącznie finansowej części wyroku. -Trudno mi sobie wyobrazić jako ministrowi obrony, że miałbym odpowiadać za kompletnie nieodpowiedzialne działania pana Antoniego Macierewicza, które naraziłyby Skarb Państwa na duże straty finansowe, bo przecież to nie tylko w tej sprawie można się spodziewać takiego wyroku- mówił Klich.
 
 
Minister obrony narodowej cieszy się jak dziecko z przegranej kierowanego przez siebie resortu (sic!) nie widząc (?) jednocześnie, że sąd w sprawie Nowakowskiego ledwie się prześlizgnął po zeznaniach świadków, w tym pułkownika Krzysztofa Łady, oficera WSI prowadzącego Nowakowskiego. "Wybiórczość" sądu widać jak na dłoni w uzasadnieniu wyroku, do którego dotarła redakcja „Głosu”.
 
 
W opinii Antoniego Macierewicza takie, a nie inne orzeczenie sądu wynika m.in. „z pewnej niestaranności Ministerstwa Obrony Naro
dowej”. -Pan minister Klich bardzo jasno pokazuje – jak kiedyś przed laty pan Milczanowski– że on z zadowoleniem widzi sytuację, w której współpracownicy WSI wygrywają te procesy. Pan Milczanowski kiedyś też z zadowoleniem widział sytuację, w której ministerstwo przegrywało procesy związane z ujawnieniem agentury – mówił Macierewicz w radiowej Trójce.
 
 
Powód „wiarygodny”, świadkowie nie
Oficer WSI, prowadzący Nowakowskiego – Krzysztof Łada, zeznając przed sądem w dn.3.03.2008r. powiedział, że poznał Nowakowskiego w Paryżu na początku lat dziewięćdziesiątych, gdy był attache wojskowym przy ambasadzie RP w Paryżu. Następnie znajomość ta była kontynuowana w kraju. Inicjatywa nawiązania kontaktu wyszła ze strony Łady i wynikała z potrzeb WSI. Łada jednak nie mógł podać konkretów ze względu na to, że jest związany tajemnicą państwową. Oficer WSI kontaktował się prawdopodobnie z Nowakowskim również między 2000 a 2004 rokiem. Łada zeznał, iż jego kontakty z Nowakowskim wynikały z zapotrzebowania WSI na informacje z pewnych dziedzin, a ze spotkań sporządzane były pisemne informacje, notatki i raporty, które przekazywał przełożonym. Ze względu na związanie tajemnicą państwową świadek Łada odmówił odpowiedzi między innymi na pytanie o swoją wiedzę odnośnie faktu bycia przez Nowakowskiego współpracownikiem WSI oraz na pytanie o fakt podpisania przez powoda zobowiązania do zachowania w tajemnicy treści rozmów.
 
 
Gdy pełnomocnik pozwanego (MON) wniósł o udzielenie przez sąd terminu na wystąpienie do Przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej o udostępnienie notatek sporządzonych przez Ładę i po zapoznaniu się z nimi zgłoszenie wniosku o ewentualne ponowne przesłuchanie świadka na okoliczność ich treści, to przeciwko temu wnioskowi, jako „zmierzającemu do przewlekania postępowania”, oponował pełnomocnik Nowakowskiego i sąd wniosek oddalił.
 
 
Ostatecznie sąd „ustalił” stan faktyczny opierając się na zeznaniach Nowakowskiego.

„Powód szczegółowo, w sposób spójny i logiczny, wyjaśnił charakter swoich kontaktów z oficerami WSI w latach 90., kiedy to sporządził na zlecenie WSI trzy lub cztery opracowania dotyczące spraw zagranicznych- sytuacji politycznej na terenach byłego Związku Radzieckiego oraz charakteru jego kontaktów z pułkownikiem Krzysztofem Ładą w 2002r. Sąd nie znalazł żadnych podstaw (…) aby odmówić wiary zeznaniom powoda”- czytamy w uzasadnieniu wyroku (s.6).

I dalej : „ Sąd nie ma podstaw do uznania, że świadkowie [Sławomir Cenckiewicz, Antoni Macierewicz i Krzysztof Łada] zeznają nieprawdę. Rzecz jednak w tym, że zeznania tych świadków wskazują jedynie na ich przekonanie, że materiały, które analizowali były wystarczającą i należytą podstawą do przypisania powodowi działań wskazanych w Raporcie.(…) Innymi słowy zeznania te odzwierciedlają jedynie oceny świadków co do treści i wiarygodności tych materiałów”. (s.7)
 
 
Na wygranej pozycji … Macierewicz
Zadowolony z wyroku (wciąż nieprawomocnego) Jerzy Marek Nowakowski nie szczędzi słów dezaprobaty autorowi raportu z weryfikacji WSI Antoniemu Macierewiczowi. Publikacja raportu o WSI w ocenie Nowakowskiego "była sytuacją jak z Kafki, bo wszystkie wymienione w niej osoby były i są o coś podejrzewane, istnieją na ich temat jakieś niesprawdzone tajne materiały, ale nikt ich nie widział i nie ma do nich dostępu". Nowakowski powiedział, że dziś nie podałby ręki Macierewiczowi, bo jego zdaniem raport miał charakter wyłącznie polityczny. " To była siekiera, która miała uderzyć w przeciwników politycznych, bo urządzono sobie na nich polowanie" – stwierdził dziennikarz. Kłania się retoryka z roku 1992 i „polowanie na czarownice” vel „polskie piekło”, którym miała być lustracja.
Raport o działaniach żołnierzy i pracowników WSI oraz wojskowych jednostek organizacyjnych realizujących zadania w zakresie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego, zwany w skrócie „Raportem z likwidacji WSI", został sporządzony przez Przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej – Antoniego Macierewicza, do czego zobowiązany on został przepisem art. 70a ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. – „Przepisy wprowadzające ustawę o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego oraz ustawę o służbie funkcjonariuszy Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służby Wywiadu Wojskowego”.
 
 
Wszystkie oskarżenia, jakie z tytułu wykonania ustawy sejmowej spadają na Macierewicza, świadczą o ignorancji tj. kompletnym niezrozumieniu roli Przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej i mają wyłącznie podłoże polityczne. Ustawa stanowiąca podstawę sporządzenia raportu, mówi wyraźnie, że winien on obejmować swoją treścią informacje na temat działań żołnierzy i pracowników Wojskowych Służb Informacyjnych oraz jednostek organizacyjnych realizujących zadania w zakresie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przed wejściem w życie ustawy o WSI, wykraczających poza sprawy obronności państwa i bezpieczeństwa Sił Zbrojnych RP, a w szczególności podejmowanych samodzielnie lub wspólnie i w porozumieniu z inną osobą.
 
 
Sporządzenie raportu nie miało więc nic a nic wspólnego z „siekierą polityczną” , jak chce Nowakowski. Macierewicz działał w ramach ustawy sejmowej i wygrywa dziś kolejne procesy.
 
 
Sąd orzekł m.in., że Antoni Macierewicz nie musi przepraszać Edmunda Ochni, wymienionego w raporcie z weryfikacji WSI jako ich agenta zamieszanego w nielegalny handel bronią, gdyż Ochnio błędnie pozwał Macierewicza jako osobę prywatną. Skoro raport był dokumentem urzędowym, to wtedy pozwać można tylko organ państwa, a nie osobę fizyczną. Ochnio nie wykazał też przed sądem, w jaki sposób raport naruszył jego dobra osobiste i nie wskazał, które. Podobnie sąd przyznał rację b. Przewodniczącemu Komisji Weryfikacyjnej w sprawie z powództwa Marcina Krzyszychy, dziennikarza i b. pracownika Kancelarii Senatu, którego nazwisko znalazło się w raporcie WSI. 28 marca br. identyczny finał przed Sądem Rejonowym dla m. st. Warszawa II (Wydział Karny) znalazł proces wytoczony przez dziennikarza TVN Edwarda Mikołajczyka za umieszczenie jego nazwiska w raporcie z likwidacji WSI. Sąd odrzucił pozew, a w swoim uzasadnieniu stwierdził, że Antoni Macierewicz jako Przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej wykonywał ustawę za co nie może być ścigany.
 
 
Rita Żebrowska

 

 

 

 
Tagi: Publicystyka
redakcja

redakcja

Related Posts

Wniosek do prokuratury ws. zamachu w Smoleńsku
Aktualności

Macierewicz: Tusk, Sikorski i Siemoniak chronią sprawców zbrodni smoleńskiej

05.02.2024
Obchody 161. rocznicy wybuchu powstania styczniowego
Aktualności

Obchody 161. rocznicy wybuchu powstania styczniowego

21.01.2024
Logika tak jak oni ją rozumieją
Aktualności

Logika tak jak oni ją rozumieją

17.01.2024
Ulicami Warszawy przeszedł Protest Wolnych Polaków
Aktualności

Ulicami Warszawy przeszedł Protest Wolnych Polaków

12.01.2024
Macierewicz: Piotrków zawsze był jednym z najważniejszych miast w Polsce
Aktualności

Oświadczenie Antoniego Macierewicza ws. posłów Kamińskiego i Wąsika

09.01.2024
Następny Post

65. rocznica ujawnienia zbrodni katyńskiej

Kategorie
  • Aktualności
  • Aktualnosci
  • Aktualnosci
  • Antycytat
  • Artykuły
  • Bigos polski
  • Cytat dnia
  • Docinki
  • Dwugłos
  • Glos Polski
  • Główne Artykuły
  • Kościół
  • Listy od czytelników…
  • Liturgia niedzielna
  • Polecamy
  • Polecane artykuły
  • Polska
  • Powiedzieli, napisali
  • Społeczeństwo
  • Ważne
  • Wiara i czyn
  • Wybierz Życie
  • Zaproszenia…
O nas

Portal „Głos katolicko-narodowy” to kontynuacją miesięcznika „Głos” – jednego z pierwszych pism podziemnych opozycji demokratycznej w PRL, którego pierwszy numer ukazał się w październiku 1977.

© 2022 Głos portal katolicko-narodowy

  • Strona główna
  • Polska
  • Świat
  • Rodzina
  • Kościół
  • Głos Polski
Beak Wyników
Zobacz Wszystkie Wyniki
  • Strona główna
  • Polska
  • Świat
  • Rodzina
  • Kościół
  • Głos Polski

© 2021 Głos

Welcome Back!

Login to your account below

Forgotten Password?

Retrieve your password

Please enter your username or email address to reset your password.

Log In
Are you sure want to unlock this post?
Unlock left : 0
Are you sure want to cancel subscription?