Szantaż francuskiego eurodeputowanego Daula jest jednak dla przyjęcia jak się okazuje dla właśnie wybranego szefa Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka, który na dzisiejszej konferencji prasowej ocenił, że aby UE sprawnie działała, potrzebny jest Traktat Lizboński. Buzek poinformował, że we wrześniu wybiera się do Irlandii, gdzie na początku października odbyć ma się powtórne referendum w sprawie Traktatu z Lizbony. Wyraził nadzieję, że ponowne referendum zakończy się pozytywnie (sic!).
Buzek pytany, czy widzi realne zagrożenie ze strony któregoś z prezydentów, którzy do tej pory nie podpisali ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego odparł, że ze strony polskiego prezydenta nie. Powołał się na słowa Lecha Kaczyńskiego, który zapowiedział, że podpisze akt ratyfikacji Traktatu, po pozytywnym wyniku referendum w Irlandii.
RZ
więcej na ten temat:
http://glos.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1436&Itemid=76