W jaki sposób zmanipulować informację o kontrowersyjnym przyznaniu mieszkania dyrektor łódzkiego ośrodka TVP Małgorzacie Potockiej? Wystarcczy pojawiać się jak najczęściej w mediach z krytyką tej decyzji. I choć wymaga ona potępienia, bo rzadko kto ma okazję dostać za bezcen 200 metrowy apartament, to nie do końca prawdą jest, że winę za to ponosi tylko i wyłącznie prawicowy prezydent Łodzi.
Jak przypominają radni PiS, na początku 2006 roku jak jeden mąż za przyznaniem atrakcyjnego lokum Potockiej głosowali rajcy SLD, obecnie LiD, którzy w tej chwili najgłośniej krzyczą. To m.in. Małgorzata Niewiadomska – Cudak (na zdjęciu), którą tak oburza cała sytuacja, dwa lata temu doskonale wiedziała, że konsekwencją przyznania komuś mieszkania jest jego późniejsze wykupienie praktycznie „za grosze”. Teraz o tym zapomniała?
Łódzcy radni Prawa i Sprawiedliwości bardzo krytycznie oceniają tzw. sprawę Małgorzaty Potockiej – czyli przyznanie jej i potem pozwolenie na wykup za grosze blisko 200-metrowego mieszkania komunalnego w centrum miasta. Zwracają uwagę na złe prawo, które pozwala na nieprawidłowości przy tego typu „operacjach”. Wskazują, że obecna nagonka i hałas wokół całej sprawy wymierzone są przeciwko prawicowemu prezydentowi Łodzi. Faktycznie, zabrakło właściwego nadzoru, ale wśród najgłośniej krzyczących jest radna LiD, która w poprzedniej kadencji jako członek komisji gospodarki mieszkaniowej i komunalnej głosowała za przyznaniem luksusowego lokalu komunalnego dyrektor łódzkiego ośrodka TVP. To radni poprzedniej kadencji, członkowie komisji gospodarki mieszkaniowej i komunalnej przyznali mieszkanie Małgorzacie Potockiej lokum, ta złożyła potem wniosek o wykup z bonifikatą i zgodnie z obowiązującym prawem dostała na to zgodę – powiedział nam Sławomir Worach, szef klubu radnych PiS w łódzkiej radzie miejskiej. Jednocześnie zwrócił uwagę na to, iż brakuje jednolitego programu gospodarki lokalami komunalnymi, który przyznawałby je faktycznie osobom w trudnej sytuacji i rodzinom, które nie mają gdzie mieszkać. – Choć prawo mówi, że lokal może otrzymać osoba w szczególnej sytuacji, to wiele razy z jakichś innych określonych przyczyn przekazuje się mieszkanie, tak jak w przypadku Potockiej – dodaje.
Małgorzata Potocka, po tym jak została szefową łódzkiej telewizji w styczniu 2006, zwróciła się do radnych o zgodę na wynajem mieszkania w związku z zajmowanym stanowiskiem. „Obecnie, od stycznia mieszkam po kilka dni u różnych przyjaciół, ale nie sprzyja to mojej koncentracji i spokoju w pracy”-napisała wtedy we wniosku -. A radni, jakby „zaślepieni”, bo przecież w Łodzi nie brakuje ani hoteli ani oferowanych na rynku nieruchomości mieszkań do wynajęcia, zgodzili się na wynajem. Potocka otrzymała luksusowy 193-metrowy apartament w kamienicy w centrum, który potem wykupiła za 53 tys. zł. W ten sposób według oceny specjalistów od nieruchomości zaoszczędziła co najmniej 600 tys. zł. Ona zaoszczędziła, miasto straciło…
{sidebar id=4}
Radni nie sprawdzili też, czy Małgorzata Potocka nie ma żadnego innego mieszkania czy domu. A ten posiada co podkreśla w niedawnym wywiadzie dla pisma „Zbuduj dom”. Jednak z tego co mówi Potocka jest on za mały – ma tylko 130 metrów, nie to co łódzki apartament nabyty że za grosze. Poza tym dom jest w Warszawie, a praca w Łodzi. Tylko, że o warszawskim lokalu jakoś zapomniała p. Potocka w momencie starania się o mieszkanie w Łodzi.
Sprawą zajmuje się obecnie prokuratura i CBA. Jak powiedział nam Sławomir Worach – po kontroli, która wykryła nadużycie, radni przygotowali protokół, który imiennie wskazuje osoby głosujące w 2006 roku za przyznaniem mieszkania dyrektorce ośrodka TVP. Trafił on do komisji rewizyjnej. Małgorzata Niewiadomska – Cudak i jej koledzy partyjni z SLD tak się „wzruszyli” wtedy pismem Potockiej, że postanowili przekazać jej to mieszkanie za przysłowiowe „friko”. – Niechaj oni biją się dziś w pierś – mówi Sławomir Worach z PiS.
Dorota Tataranowicz