Jarosław Kaczyński kontynuuje trasę po Polsce. W ostatnich dniach odwiedził miasta położone w województwie łódzkim. – Powinniśmy być członkami tej samej wspólnoty narodowej – mówił do mieszkańców Pabianic.
Wspólnota narodowa
Prezes Kaczyński rozpoczął przemówienie od roli narodu w budowie niepodległego państwa. Zaznaczył, jak istotne jest budowanie solidarnej wspólnoty narodowej.
Powinniśmy być członkami tej samej wspólnoty narodowej. Program Prawa i Sprawiedliwości tym różni się od programu naszych przeciwników, że my pojęcia „naród” się nie boimy. Po 1989 wpływowe środowiska polityczne unikały tego pojęcia, bo z ich punktu widzenia było ono czymś głęboko niewłaściwym. Zastępowały je słowem „społeczeństwo”, niektórzy mówili, że ważne są jakieś małe grupy, natomiast duża wspólnota narodowa jest nie do przyjęcia. Otóż wspólnota narodowa jest do przyjęcia! To jest fundament naszego uczestnictwa w kulturze, w tym wszystkim, co czyni nas ludźmi. Wszak nie ma człowieka bez kultury, bez języka, bez sensu, który buduje kultura narodowa.
Jarosław Kaczyński o Donaldzie Tusku
Część wystąpienia prezes Kaczyński poświęcił jednemu ze swoich następców na stanowisku Premiera RP – Donaldowi Tuskowi. Prezes PiS przywołał słynny już esej, w którym lider PO napisał, że polskość to nienormalność. Co ciekawe skomentował te słowa z wyrozumiałością i w pewien sposób wziął w obronę Donalda Tuska sprzed lat.
Ostatnio chwytał się za serce mówiąc o swojej miłości do ojczyzny. Ale w przeszłości różnie z tym bywało i ja nie mówię o tym artykule młodego człowieka sprzed dziesięcioleci, który nie całkiem uczciwie jest cytowany. Padają tam co prawda słowa, że Polska to nienormalność, ale konkluzja jest taka, że autor jednak wybiera Polskę. Chodzi o późniejsze zachowania Donalda Tuska, o jego niebezpieczne związki z pewnym narodem. Narodem, który uczynił nam ogromne krzywdy, z którym chcemy być dzisiaj w dobrych stosunkach, ale opartych o uczciwe zasady, a nie na przeświadczeniu, że różnym narodom się bardzo wiele należy ze strony Niemiec, ale akurat Polakom nie. My takiego podejścia nie akceptujemy i żaden Polak nie może tego myślenia zaakceptować. Natomiast co do ex-premiera, to można mieć w tej sprawie pewne wątpliwości dotyczące jego postawy. Na przykład sprawa reparacji (…) jest papierkiem lakmusowym, który pokazuje, kto tak naprawdę jest po której stronie. Jakie partie w Polsce są stronnictwami polskimi, a jakie są obce.
Jest z jednej strony polska prawica, która z małymi wyjątkami jest zjednoczona. Nie ma wątpliwości, że to jest stronnictwo polskie. Natomiast co do innych partii trzeba postawić duży znak zapytania. Można mówić z ręką na sercu o tym, jak bardzo się kocha Polskę, ale jak się zapytamy o działalność w Unii Europejskiej, to te wątpliwości nie są bezpodstawne (…). Albo ten pan jest po prostu niespecjalnie rozgarnięty, albo przedkłada obce interesy ponad polskie.
„Mamy w Polsce partię niemiecką”
Aktywności prezesa Prawa i Sprawiedliwości towarzyszy atak na obóz rządzący. Jarosław Kaczyński odniósł się do zapowiedzi „rozliczania” polityków i wyborców Zjednoczonej Prawicy. W ostatnich dniach osoby związane z Koalicją Obywatelskim sugerowały, że po ewentualnym przejęciu władzy służby powinny infiltrować środowisko ZP i stawiać zarzuty politykom koalicji rządzącej.
My mamy w Polsce partię niemiecką i wybór, przed którym dziś stoimy, to wybór pomiędzy polską partią, a tą właśnie partią niemiecką i jej sojusznikami, którzy są gotowi na wszystko, aby tylko dostać się do parlamentu. Ważnym elementem tego wyboru, przed którym wszyscy stoimy, jest wymiar lokalny. Nasz rząd pokazał, że ważniejsze są fakty, a nie deklaracje, że potrafi ukrócić wielki rabunek Polski i mieć środki na intensywną politykę socjalną, zwiększać środki na służbę zdrowia. Nasz rząd jest w stanie prowadzić bogatszą politykę kulturalną, aktywizuje tych ludzi, którzy do tej pory nie mieli szans na organizowanie się, bo nie uzyskiwali wsparcia. Wcześniej monopol na środki na organizowanie się w Polsce miały fundacje Sorosa i tym podobne.
Stawką tych wyborów będzie demokracja w Polsce. Totalna opozycja zapowiada powrót do czasów komunizmu, ale nie w wymiarze gospodarczym, tylko w wymiarze represji wrogów politycznych. Zapowiadają, że nas zniszczą, nie tylko polityków, ale też wyborców. Mówią, że służby specjalne będą dezintegrować tę część społeczeństwa, która nas popiera, czyli ponad 10 milionów ludzi, bo tyle wyborców zagłosowało na prezydenta Andrzeja Dudę w drugiej turze wyborów. Nawet jeżeli te zapowiedzi są tylko elementem fatalnej socjotechniki, której celem jest zmobilizowanie ludzi pałających do nas największą nienawiścią, to i tak nie ma wątpliwości, że wraz z powrotem Platformy Obywatelskiej do władzy wróci bierność, imposybilizm, oszukiwanie społeczeństwa, które nie ma nic wspólnego z demokracją.
„Cała nasz polityka jest na to nastawiona”
Cała nasza polityka jest i będzie nastawiona na skonsolidowany naród Polski, na sprawne, poważne, szanowane w świecie państwo i w efekcie na dobrą przyszłość naszego narodu, na tę sprawiedliwość, która po latach wielu niepowodzeń, trudności i bólów nam się należy.