Rządzące Polską PSL i PO kłócą się nie tylko o pieniądze dla partii, ale też o posady. Ludowcy zarzucają premierowi Donaldowi Tuskowi złamanie jednej z reguł, na których opiera się obecna koalicja. Chodzi o obsadę stanowiska wiceministra sprawiedliwości.
Od ubiegłego tygodnia wiceszefem resortu sprawiedliwości jest senator PO Krzysztof Kwiatkowski (na zdj.) Z ustaleń ?Wprost? wynika, że premierem mianował go bez uzgodnienia z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem.
Zdaniem polityków PSL, takie konsultacje były konieczne, bo stanowisko to było zarezerwowane dla osoby rekomendowanej przez ludowców. ?Tworząc rząd, uzgodniliśmy niepisaną regułę: jeśli ministrem jest człowiek Platformy, to sekretarzem stanu zostaje osoba wskazana przez PSL i odwrotnie. Tusk tę zasadę złamał? – mówi członek władz PSL.
Ta reguła rzeczywiście obowiązuje w niemal wszystkich resortach (poza MSWiA i MON, w których wiceministrowie są kojarzeni z PO). Do tej pory tak było także w Ministerstwie Sprawiedliwości, gdzie wpływy PSL były niezwykle silne.
Za czasów ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego sekretarzem stanu był rekomendowany przez Stronnictwo Marian Cichosz. Z ludowcami związany był także prokurator krajowy Marek Staszak.
tuskwatch.pl/RZ