Gazeta „Fakt” przeraziła czytelników.
– Wystarczyło, że nasz premier zabrał się w Andach za przestawianie kolejowej zwrotnicy i… trach! Coś łupnęło w kręgosłupie Słoneczka Peru – dramatycznie relacjonował przebieg wizyty w Chile najpopularniejszy polski brukowiec.
Na koniec wojaży po Ameryce Południowej, bardziej od problemów zdrowotnych premiera (co na to poseł Palikot?!), jego fanów zaniepokoiły dylematy, którymi szef rządu podzielił się z dziennikarzami.
Czy to możliwe, że najpopularniejszy polski polityk nie wystartuje w najbliższych wyborach prezydenckich? Tusk ciągle się waha! Nie dlatego, że obawiałby się o wynik wyborczej batalii…
– W Polsce władzę sprawuje rząd (…). I dlatego dzisiaj, dla mnie najważniejszym zadaniem jest dobrze wypełnić rolę premiera. Być w Polsce prezydentem jest dużo łatwiej, ale na razie odczuwam wielką osobistą satysfakcję, że mogę dużo dobrych rzeczy zrobić będąc premierem polskiego rządu – dodał lider Platformy, zupełnie jakby zapomniał o dotychczasowym bilansie własnych rządów.
Po powrocie z pełnej wrażeń wycieczki, Donald Tusk powinien pomyśleć o dłuższych wypoczynku.