Jaruzelski i Kiszczak też świętują. W sądzie.
Prezydent Lech Kaczyński świętował 20. rocznicę tzw.odzyskania wolności w Gdańsku, premier Donald Tusk w Krakowie. A generałowie Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak na ławie oskarżonych w Warszawie. Właśnie na dziś sąd wyznaczył kolejną rozprawę w procesie autorów stanu wojennego.
„Symboliczny wymiar ma to, że obchodzę rocznicę 4 czerwca na sali sądowej, oskarżony o zbrodnię komunistyczną wprowadzenia stanu wojennego” – nie krył rozżalenia Wojciech Jaruzelski.
Dla lewicy wyznaczenie takiego terminu rozprawy było celowe. „Chodziło o upokorzenie tych ludzi i pokazanie, że do przemian przed 20-laty doprowadziła tylko jedna strona” – powiedział DZIENNIKOWI szef SLD Grzegorz Napieralski. I przypomniał, że obaj oskarżeni byli autorami okrągłego stołu, który doprowadził do wyborów 4 czerwca. Gen. Czesław Kiszczak wskazywał nawet swoje zasługi „to ja zaproponowałem obrady okrągłego stołu, a potem 165 miejsc w Sejmie dla kandydatów opozycji” – mówił dziennikarzom po rozprawie.
Platforma jednak widzi tą sprawę zupełnie inaczej. „Spadkobiercom PZPR trudno zrozumieć, że w demokratycznym państwie sądy są niezawisłe” – komentuje Jarosław Gowin z PO. I zapewnia, że nikt z koalicji rządowej nie miał nic wspólnego z wyznaczaniem terminu rozprawy. Po czym stwierdza twardo: „jest w tej sytuacji coś symbolicznego, bowiem miejsce Jaruzelskiego i Kiszczaka jest na ławie oskarżonych, a nie na uroczystościach rocznicowych„.
dziennik ? 2009.06.04 /rz |