Aktywność rosyjskiego wywiadu w Belgii, gdzie mieszczą się siedziby NATO i instytucji UE, sięgnęła poziomu z czasów zimnej wojny – ocenił nowy szef belgijskich służb specjalnych Alain Winants.
– Wielu agentów służb rosyjskich prowadzi stale działalność. W większości naszych krajów (Europy Zachodniej) można stwierdzić, że poziom obecności i aktywności jest prawie taki sam, jeśli nie zupełnie taki sam, jak podczas zimnej wojny – oświadczył Winants, cytowany w piątek przez belgijski dziennik „Le Soir”.
Dodał, że „zainteresowanie rosyjskich służb Brukselą jest ewidentne” i ocenił, że działają one z ”pewną agresywnością i pewnym tupetem”.
W rozmowie wskazał także na aktywność wywiadu chińskiego w Belgii, która, ze względu na swoją pozycję, obecność NATO, SHAPE (Kwatera Główna Sił Sojuszniczych w Europie) i Komisji Europejskiej, jest idealnym terenem działania dla różnych służb wywiadowczych.
interia.pl/JMJ