Podstawą odmowy ekstradycji, według szwajcarskich władz, ma być „błąd prawny” we wniosku ekstradycyjnym, polegający na nieujawnieniu przez amerykański wymiar sprawiedliwości jednego z protokołów przesłuchań Polańskiego.
– Jesteśmy rozczarowani ? oświadczył rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Philip Crowley. ? Gwałt dokonany na 13-latce przez osobę dorosłą to przestępstwo. Będziemy nadal szukać sprawiedliwości ? dodał.
Judith Reisman z Instytutu Edukacji Mediów stwierdziła, że „z Polańskiego robi się bohaterską figurę, co jest peanem na część pedofilii”. ? To, że został on uwolniony, to tragedia. To pasuje do modelu prawa w Europie. Stany Zjednoczone nie będą podążać tą drogą – dodała.
Kluczowy protokół z przesłuchania?
– Pan Polański od początku sprawy bronił się przed ekstradycją. Postępowanie w USA miało wpływ także na postępowanie naszego kraju. W ramach postępowania w USA, prawnicy reżysera zażądali przedłożenia protokołu przesłuchania świadka z lutego 2010 r., w którym napisano, iż sędzia orzekający w sprawie w 1977 roku, stwierdził, że 42 dni aresztu w klinice psychiatrycznej w Kalifornii mają być całym wymiarem kary. Ten stan stanowi podstawę postępowania w sprawie ekstradycji ? powiedziała podczas wczorajszej konferencji szwajcarska minister sprawiedliwości i policji Eveline Widmer-Schlumpf.
? Naszym zdaniem jest to kluczowy protokół, z którym chcieliśmy się zapoznać. Sąd w USA nie zdecydował się jednak na jego ujawnienie. Jeżeli to, co twierdzi pan Polański, okaże się być prawdą, czyli to, że wniosek o ekstradycję jest obarczony wadą prawną, to wtedy art. 10 w sprawie ekstradycji nie miałby zastosowania ? dodała Widmer-Schlumpf, podkreślając, że szwajcarski sąd „nie wyjaśnił wątpliwości, co do stanu faktycznego, jako że sąd w USA nie ujawnił wspomnianego protokołu”.
Roman Polański, który ma polskie i francuskie obywatelstwo, w areszcie domowym w Gstaad czekał na wynik postępowania ekstradycyjnego. Wszczęto je po zatrzymaniu go na lotnisku w Zurychu 26 września 2009 roku na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania.
Reżyser został w 1977 roku uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią Samntha Gailey. Jednak przed ogłoszeniem wyroku potajemnie opuścił Stany Zjednoczone, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim ugody.
Adwokat Romana Polańskiego, Herve Temime, powiedział, że reżyser wciąż przebywa w swoim domu w Gstaad w Szwajcarii, gdzie od grudnia znajdował się w areszcie domowym – podała agencja Associated Press.