Recepty na kryzys rząd może szukać w kieszeniach podatników, podwyższając w przyszłym roku akcyzę na alkohol i autogaz. W ten sposób do budżetu wpłyną dodatkowe pieniądze – twierdzą eksperci z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych “Lewiatan”. Wiele bowiem wskazuje na to, że Ministerstwo Finansów będzie musiało znaleźć dodatkowe pieniądze, by zasilić budżet.
Z powodu spowolnienia gospodarczego w Europie polska gospodarka może w 2009 r. rozwijać się w tempie nie 4,8 proc., jak zakłada rząd, ale 3-4 proc, jak twierdzi większość ekonomistów. Oznaczałoby to, że w kasie państwa zabraknie w przyszłym roku od kilku do kilkunastu miliardów złotych. Aby pokryć dziurę budżetową, państwo będzie musiało ciąć wydatki np. na inwestycje albo podnosić podatki.
– Najłatwiej jest podwyższyć akcyzę, zwłaszcza na produkty uznane za szkodliwe, takie jak alkohol. Budżet zarobi, a protesty będą mniejsze, niż gdyby rząd ciął np. wynagrodzenia – uważa Rafał Iniewski, ekspert podatkowy z PKPP “Lewiatan”.
Podwyżka akcyzy jest prosta także z tego powodu, że wystarczy tylko zmienić rozporządzenie ministra finansów, nie trzeba do tego zmiany ustawy, co zwykle pochłania mnóstwo czasu.
– Poza tym rząd nie planował podwyżki akcyzy [w odróżnieniu od akcyzy na papierosy – red.] na alkohol na przyszły rok i teraz jest dogodny moment, aby to zrobić – dodaje Iniewski.
Według ekspertów resort finansów łatwiej teraz może też wytłumaczyć podwyżkę akcyzy na autogaz. Miesiąc temu się z niej wycofał. Miała wzrosnąć z 695 zł do 1,1 tys. zł na 1 tys. litrów i przynieść 700 mln zł wpływów do budżetu. Dziś taka kwota byłaby na wagę złota.
Być może do zwiększenia akcyzy na alkohol przymusi ministra nie tylko kryzys, ale i Komisja Europejska. Spożycie alkoholu w Polsce i Europie od kilkunastu lat gwałtownie rośnie. Komisja chce je ograniczyć. Na akcyzie państwa zarabiają fortunę. W ubiegłym roku do polskiego budżetu wpłynęło ok. 8 mld zł z tytułu akcyzy na alkohol.
Tylko w przypadku wyrobów spirytusowych ten podatek wynosi 4550 zł od 1 tys. litrów. Gdyby akcyzę na alkohol i autogaz tylko nieznacznie podwyższyć, do budżetu mogłoby dodatkowo wpłynąć w przyszłym roku 5-6 mld zł więcej. W tym roku na akcyzie budżet państwa zarobi łącznie ok. 52,5 mld zł.
Resort finansów oficjalnie milczy natomiast w sprawie podwyżek podatków, bo wbrew większości ekspertów twierdzi, że w przyszłym roku nie będzie żadnego spowolnienia gospodarczego, a więc żadne dodatkowe pieniądze w budżecie nie będą potrzebne.
Parlamentarzyści z opozycji chcą ratować budżet i wzrost gospodarczy nie przez podnoszenie akcyzy, ale przez zwiększenie wydatków państwa na cele inwestycyjne kosztem np. wydawania pieniędzy na administrację. Taki ruch wedle posłów Lewicy miałby pobudzić gospodarkę bez zwiększania deficytu budżetowego.
tuskwatch.pl/RZ