Krytyka prawa chroniącego życie, współpraca z lobby homoseksualnym, uznawanie publicznej pochwały masturbacji za prawo człowieka. Oto wyczyny kandydatów premiera na sędziego Trybunału w Stasburgu.
Wszyscy trzej zgłoszeni przez rząd kandydaci wzięli udział w czwartkowej debacie, która odbyła pod wspólnym przewodnictwem sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej i Komisji Spraw Zewnętrznych. Byli pytani o swoje stanowiska m. in. w sprawach ochrony życia, czy ostatniego orzeczenia trybunału w sprawie krzyży we Włoszech.
Obecni byli także polscy przedstawiciele w Parlamencie Europejskim. Wyboru spośród kandydatów zgłoszonych przez rząd dokona Rada Europy. Postanowiliśmy sprawdzić co w tych kwestiach naprawdę myślą kandydaci na sędziów, a co niekoniecznie chcieli wyraźnie artykułować podczas sejmowego spotkania.
Salonowa aksjologia
– Mamy kandydatów o dość zbliżonych poglądach na tak newralgiczne tematy jak ochrona życia. W ich poglądach trudno rozpoznać tradycyjną aksjologię, a pełno jest haseł, które trącą nowoczesną ideologią jak np. tolerancja dla mniejszości seksualnych. W moim przekonaniu ich poglądy zupełnie nie odzwierciedlają poglądów większości Polaków na te kwestie – mówi w rozmowie z portalem Fronda.pl uczestnik debaty europoseł PiS Marek Migalski.
Z kolei eurodeputowany PO Paweł Zalewski, również biorący aktywny udział w debacie, mówi: – Ważną sprawą jest rozumienie tego czym powinien zajmować się trybunał, a co powinno być pozostawione prawodawstwu państwowemu. Są kwestie jak np. aborcja, o których decydują państwa wspólnoty europejskiej, a nie Trybunał. W jakimś stopniu dostrzegł to jedynie prof. Garlicki (na zdj. obok)- powiedział w rozmowie z portalem Fronda.pl.
Polska spotkała się już z takim przypadkiem nierozdzielenia kwestii orzecznictwa w sprawie aborcji. Był to głośny przypadek Alicji Tysiąc, która zaskarżyła państwo polskie za to, że nie umożliwiło jej zabicia swojego nienarodzonego dziecka w Polsce.
Sędziowie zgodnie za aborcją
Nie tylko poglądy cytowanego wcześniej Wieruszewskiego mogą budzić sprzeciw. Dla Marka Antoniego Nowickiego ?prawem człowieka? jest ?prawo kobiety? do zabicia swojego dziecka. Współzałożyciel i wieloletni prezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w Polsce bronił wyroku ETPCz w sprawie Alicji Tysiąc. – Tu chodzi o uznanie, czy kobieta miała do czegoś prawo, którego jej nie zapewniono ? komentował.
Za wyrokiem trybunału w tej sprawie opowiedział się również prof. Leszek Garlicki, który od 2002 r. jest polskim sędzią w Strasburgu. A rekomendował go postkomunistyczny premier Leszek Miller. Wcześniej prof. Garlicki jako sędzia Trybunału Konstytucyjnego popierał m. in. zniesienie przez SLD ustawy o ochronie płodu z 1993 roku.
28 maja 1997 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że ustawa liberalizująca możliwość aborcji, w części dopuszczającej zabijanie poczętych dzieci ze względów społecznych jest sprzeczna z konstytucją. Zdanie odrębne zgłosiło trzech jego członków. Jednym z nich był prof. Garlicki.
Od 1996 roku ustawa dopuszczała przerywanie ciąży również wtedy, gdy kobieta ciężarna znajduje się w ciężkich warunkach życiowych lub trudnej sytuacji osobistej; wymagane ma być złożenie oświadczenia przez kobietę ciężarną i odbycie konsultacji z lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej lub osobą uprawnioną (ale inną niż ta, która ma przeprowadzić aborcję) – dziecko można pozbawić życia, jeżeli kobieta podtrzymuje swój zamiar po upływie 3 dni od konsultacji.
– Premier Donald Tusk trzy lata temu nie widział potrzeby potwierdzenia w Konstytucji prawa do życia od momentu poczęcia jako właściwie rozumianego prawa do życia. Opowiadał się za obecnie istniejącym ?kompromisem? w tej sprawie – mówi w rozmowie z portalem Fronda.pl lider Prawicy Rzeczpospolitej Marek Jurek, który w święto Objawienia Pańskiego wystosował list do szefa rządu.
Z trzech kandydatów do ETPCz, których przedstawił jego rząd, wszyscy w mniejszym lub większym stopniu opowiadają się za aborcją i krytykują obecną sytuację prawną w Polsce ? podsumował w rozmowie z nami lider Prawicy Rzeczpospolitej.
Kandydaci Tuska bronią parady równości
Gdy w 2005 roku Lech Kaczyński jako prezydent Warszawy nie wyraził zgody, by w stolicy odbyła się homo-parada zwana paradą równości, jej organizatorzy złożyli skargę do ETPCz. Jego sędziowie, w tym prof. Garlicki jednogłośnie orzekli, że zakaz naruszył Europejską Konwencję Praw Człowieka.
W podobny sposób zareagował inny kandydat na reprezentanta polskiego wymiaru sprawiedliwości w Strasburgu Marek Antoni Nowicki (na zdj.). – Państwo ma obowiązek aktywnego działania i pomagania grupom, które w aktywności publicznej mogą mieć trudności z wyrażaniem poglądów ? komentował wyrok Trybunału.
Nad „łamaniem praw mniejszości seksualnych? często ubolewa prof. Wieruszewski. W 2006 roku w indonezyjskim mieście Yogyakarta Międzynarodowa Komisja Prawników opublikowała w formie deklaracji tzw. Zasady Yogyakarty (międzynarodowe standardy praw człowieka i ich zastosowanie w stosunku do preferencji seksualnych oraz tożsamości płciowej).
Wieruszewski – trener aktywistów homoseksualnych?
W praktyce oznaczało to objęcie przywilejami lobby homoseksualnego i danie mu możliwości zamykania ust oponentom za pomocą sformułowania ?mowa nienawiści?. Polskie tłumaczenie tej deklaracji pilotowało Poznańskie Centrum Praw Człowieka, którym kieruje prof. Roman Wieruszewski ? jeden z sygnatariuszy indonezyjskiej gloryfikacji homoseksualizmu.
W 2008 roku Kampania Przeciw Homofobii zorganizowała projekt ?Pracownia Monitoringu i Rzecznictwa Prawnoczłowieczego?. Polegał on na szkoleniu aktywistów, by dobrze radzili sobie w przestrzeni publicznej. Wieruszewski był jednym z gości, którzy przeprowadzali wykłady w ramach projektu.
Na tym jednak nie kończy się aktywność prof. Wieruszewskiego. Obok Agnieszki Graff, czy prof. Jerzego Osiatyńskiego wchodzi też w skład rady Programu Spraw Precedensowych, który działa w ramach Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Program szczyci się tym, że doradzał Alicji Tysiąc w sprawie przeciwko państwu polskiemu, a także Fundacji Równość, gdy poskarżyła się na to, że Lech Kaczyński nie wyraził zgody, by ulicami Warszawy przeszła ?parada równości?.
Poprawnie i zachowawczo w sprawie krzyży
Ostatnim głośnym orzeczeniem strasburskiego trybunału była decyzja o obecności krzyży we włoskiej szkole. Ta kwestia także interesowała posłów z Sejmowej Komisji ds. UE i Spraw Zewnętrznych, którzy indagowali kandydatów na sędziów.
Garlicki twierdzi, ż
e nie może odnieść się ?merytoryczne do sprawy?, ponieważ niewykluczone, że będzie zasiadał w Wielkiej Izbie Trybunału podczas rozpatrywania odwołania w sprawie (złożył włoski premier Silvio Berlusconi). – Gdybym powiedział cokolwiek merytorycznego, wtedy bym się musiał wyłączyć, można byłoby żądać mojego wyłączenia ? tłumaczył.
Zachowawczo wypowiadał się Nowicki. Pytany o to przez sejmowe komisje podkreślał, że sprawa nie została rozwiązana definitywnie. – Jeśli sprawa znajdzie się przed Wielką Izbą Trybunału to Polska będzie mogła stać się trzecią stroną w sprawie – stwierdził. – Zaufajmy Trybunałowi i zostawmy tę kwestię – przekonywał w końcu.
Po wyroku trybunału w sprawie krzyży we Włoszech, polscy sędziowie wysłuchali opinii ekspertów, w jaki sposób to orzeczenie wpłynie na sytuację w Polsce. Wieruszewski stwierdził, że wyroku odnośnie włoskiej sprawy nie można odnosić do Polski, bo w Polsce nie ma przymusu obecności krzyży w klasach.
Podkreślił, że krzyż w Polsce ma też pozareligijne znaczenie: – Sądząc podobną sprawę z Polski, Trybunał mógłby wziąć pod uwagę, że w czasach PRL-u krzyż był symbolem oporu przeciw narzuconym komunistycznym symbolom. I że ta wolnościowa motywacja była też powodem zawieszania go po 1989 roku ? powiedział . Nie dodał jednak, że orzekając we włoskiej sprawie, sędziowie potraktowali krzyż jako symbol przede wszystkim religijny. Przed sejmową komisją bronił się przed zajęciem stanowiska w tej sprawie.
Ksenofobia i antysemityzm według Wieruszewskiego
Profesor Roman Wieruszewski (na zdj.poniżej) na zlecenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przygotował raport na temat ?mowy nienawiści? w polskiej prasie konserwatywnej. Razem z innym i twórcami raportu przyjął dość dziwne kryteria badawcze.
I tak za ksenofobię zostało uznane ?wyrażanie wrogości wobec idei jednoczenia się państw i narodów Europy w ramach Unii Europejskiej?. Za antysemityzm natomiast ?krytyka państwa Izrael?.
Tym sposobem za ksenofoba został uznany m.in. publicysta ?Najwyższego Czasu? i felietonista ?Niedzieli? Marian Miszalski. Za co? – Karta Praw Podstawowych stwarza najsilniejszym włodarzom politycznym UE prawny instrument politycznego szantażu wobec słabszych prowincji ? napisał Miszalski. Zdaniem kandydata na polskiego sędziego w Trybunale ksenofobiczne jest również stwierdzenie, że „wizja islamskiej Europy w nieco odleglejszej przyszłości nie jest optymistyczna”.
Nowickiego rozumienie wolności
Założyciel Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka również był bohaterem historii, którą warto przypomnieć w związku z jego kandydaturą na sędziego trybunału praw człowieka. W lutym 2006 r. w Lublinie w obrębie kampusu UMCS Fundacja dla Wolności zorganizowała festiwal ?Prawa człowieka w filmie?. Z imprezą powiązano wystawę zdjęć oraz sprzedaż koszulek.
Na fotografiach koszulki prezentowali m.in. Kazimiera Szczuka, Piotr Najsztub, Kazimierz Kutz. ? mam AIDS, jestem gejem, masturbuję się, usunęłam ciążę ? można było przeczytać na koszulkach.
Przeciwko wystawie zaprotestowała społeczność akademicka. Władze UMCS zakazały pokazywania ekspozycji. ? Sama wystawa oraz treści wydrukowane na koszulkach mogą naruszać poglądy i uczucia wielu osób ? stwierdził rektor prof. Wiesław Kowalski.
W obronie ?wolności? stanął m. in. Marek Antoni Nowicki. ? Reakcje na wystawę, kontrowersje wokół niej mieszczą się w granicach publicznej dyskusji. Jednak od dyskusji do zakazywania jest jeszcze daleka droga ? krytykował decyzję władz uczelni. Wytrwale przekonywał, że nachalne promowanie koszulek z napisem ?masturbuję się? jest promowaniem wolności i tolerancji.
A co na to prezydent?
Marek Jurek zaapelował do prezydenta Lecha Kaczyńskiego (powołując się na art. 141 konstytucji RP) o zwołanie Rady Gabinetowej w sprawie trzech kandydatów. Argumentował, że krytykują oni polskie prawo odnośnie ochrony życia. – Chodzi o ponowne przedyskutowanie tych kandydatur – wyjaśnił w rozmowie z nami.
Kancelaria Prezydenta tłumaczy, że wysunięcie kandydatur jest decyzją rządu. – Wniosek Marka Jurka jeszcze do nas nie dotarł – powiedział „Naszemu Dziennikowi” minister w Kancelarii Prezydenta RP Paweł Wypych. Wskazał też, że Rada Gabinetowa jest zwoływana w szczególnych przypadkach. – To nie jest temat do zwoływania rady, urząd prezydenta nie może narażać się na opinię, że ten instrument konstytucyjny jest używany w sprawach czysto personalnych – stwierdził.
Zgadzają się z tym – pytani przez „Nasz Dziennik” – przedstawiciele PO i PSL, Jarosław Gowin i Leszek Deptuła. Wskazali, że premier jedynie zatwierdził kandydatury zgłoszone przez ministra spraw zagranicznych. Ich zdaniem wątpliwości trzeba było zgłaszać zanim te trzy nazwiska zatwierdził rząd.
Dla lidera Prawicy RP sprawa jest oczywista. – Nie chodzi o personalia, ale o zdefiniowanie polskiej polityki praw człowieka. Mówimy o zaangażowaniu Polski w kluczowe kwestie społeczne na kilka najbliższych lat – mówi polityk.
Czy politycy Platformy, którzy często podkreślają swoją chadecką tożsamość, naprawdę nie mogli znaleźć w Polsce kandydatów o mniej kontrowersyjnych poglądach?
Mariusz Majewski
Fronda.pl