Prokuratorzy oskarżali ich o nieuzasadnione przedłużanie aresztu i bezprawne pozbawienie wolności w połowie lat 50. między innymi Józefa Stemlera (na zdjęciu) – działacza Polskiego Państwa Podziemnego, wiceministra informacji Delegatury Rządu na Kraj oraz członkini AK Józefiny Główczewskiej. Prokurator Instytutu Pamięci Narodowej domagał się wobec nich kar od 2 i pół do 3 i pół lat więzienia. Zdaniem IPN-u cała trójka dopuściła się zbrodni przeciwko ludzkości.
Sąd umorzył postępowanie wobec sędziego Jerzego Godlewskiego, ponieważ – jak wyjaśnia asesor kapitan Agnieszka Kobylińska- Godlewski ciągle jest objęty immunitetem sędziowskim.
Sędziowie podkreślali, że obowiązek uzyskania zezwolenia na ściganie sędziego spoczywa na oskarżycielu. Z tą argumentacją nie chciał się zgodzić prokurator Marek Klimczak, który wyjaśnił, że oskarżony utracił stanowisko sędziowskie i obecnie nie jest sędzią w stanie spoczynku.
Sędziowie uznali też, że dwaj uniewinnieni śledczy nie popełnili zbrodni komunistycznych i zbrodni przeciwko ludzkości, które zarzucali im prokuratorzy IPN. Sąd wskazał, że nie ma powodów by przyjąć, iż oskarżonymi powodowały pobudki polityczne i kierowali się działalnością niepodległościową Stemlera.
Prokurator Marek Klimczak również z tym orzeczeniem się nie zgodził. Prokurator podkreślał, że śledczy sankcjonowali bezprawne działania Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Ich postępowanie wplatało się w system nieszczenia praw obywatelskich i to przez ludzi odpowiedzialnych za ich przestrzeganie.
Uniewinnieni nie chcieli komentować wyroku, który jest nieprawomocny. Prokurator Klimczak zapowiedział, że po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku rozważy czy wnieść apelację.
RZ