– W dniu dzisiejszym o godzinie 16 zakończyła się licytacja (majątku stoczni). Jest to inwestor, który zakupił kluczowe aktywa niezbędne do produkcji stoczniowej. Wyraził on wolę i gotowość produkcji statków i kontynuowania produkcji stoczniowej Stoczni Gdynia - powiedział wczoraj Grad na konferencji prasowej.
Według ministra, w ciągu dwóch tygodni będą znane szczegóły planów inwestora wobec stoczni.
Przetarg na majątek szczecińskiej stoczni rozstrzygnie się w sobotę. Jego wyniki poznamy w poniedziałek.
Wyprzedaż majątku obu stoczni to konieczność. W ubiegłym roku Komisja Europejska uznała za nielegalną pomoc finansową, którą polski rząd udzielił stoczniom w Gdyni i Szczecinie.
Agencja Rozwoju Przemysłu poinformowała, że do przetargu na obie stocznie zgłosiło się 36 inwestorów. Do końca miesiąca stocznie w Gdyni i w Szczecinie mają być zlikwidowane, a wszyscy pracownicy (łącznie ponad 9 tys. osób) zwolnieni.
Stoczniowcy zadowoleni
Jeśli rzeczywiście inwestor zakupił kluczowe elementy majątku stoczni niezbędne do produkcji stoczniowej i zamierza w Gdyni budować statki, to jest to ta sytuacja, której najbardziej chcieliśmy i o którą modliliśmy się przez ostatnie miesiące ? mówią związkowcy.
Rzecznik prasowy stoczniowej ?Solidarności?, Marek Lewandowski podkreślił, że ?nie wie absolutnie nic na temat inwestora?, czyli firmy United International Trust, która kupiła stocznię w Gdyni.
–Teraz chcielibyśmy się dowiedzieć, jakie i ile statków zamierza produkować w Gdyni, ile osób zamierza zatrudnić - dodał. Zdaniem Lewandowskiego, nawet zatrudnienie około 1,5-2 tys. osób (z obecnych 5,2 osób) „będzie sukcesem”.
Plan dla Gdańska do poprawy
W czwartek w Brukseli wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik rozmawiał o nowym planie naprawczym dla Stoczni Gdańsk. Po spotkaniach w Komisji Europejskiej poinformował, że plan wymaga uzupełnienia w zakresie gwarancji finansowania przyszłych inwestycji.
Gawlik wyraził nadzieję na pozytywną decyzję w sprawie zatwierdzenia pomocy przyznanej Stoczni Gdańsk nawet do końca maja.
Wiceminister relacjonował, że wątpliwości KE dotyczą jedynie udokumentowania finansowania wkładu własnego przez inwestora stoczni, czyli ISD Polska. Ekspertów KE nie przekonują przedstawione listy intencyjne od banków i funduszy inwestycyjnych na budowę wież wiatrowych. - KE oczekuje dalej idących dokumentów, które potwierdziłyby gwarancje finansowania tych przedsięwzięć - powiedział.
Wiceminister przyznał, że optymalne byłyby gwarancje bankowe, ale w czasach kryzysu są one praktycznie niemożliwe do uzyskania.
Od gwarancji finansowania inwestycji zależy zgoda KE na dalsze wsparcie Stoczni Gdańsk pomocą publiczną. - Kwestia pomocy publicznej w wysokości 150 mln zł nie była podnoszona. Jeżeli ISD Polska zgromadzi określone dokumenty, które potwierdzą źródła finansowania inwestycji w budowę wież wiatrowych, to jestem przekonany, że ta wielkość nie będzie kwestionowana - podkreślił Gawlik.