Nic nie służyło lepiej karierze w dyplomacji PRL, niż zażyłość z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych. Zaś po roku 1989 nic nie było cenione w alei Szucha bardziej od wyniesionego z czasów PRL doświadczenia i profesjonalizmu. Wszystkie akta wywiadu i kontrwywiadu służb PRL były przejrzyste dla Moskwy, a latami skrzętnie skrywane przed polska opinią publiczną. Dziś, gdy brutalna prawda o kadrach III RP wychodzi na światło dzienne, nie powinniśmy poprzestawać na suchej konstatacji faktów. Czas budować od nowa filary polskiej państwowości, by nie zdarzały się już sytuacje w których kluczowe stanowiska w państwie zajmują ludzie sterowalni z zewnątrz.
Zapewne wielu ludzi pamięta jeszcze co nieco z wrzawy, która wybuchła po stwierdzeniu Antoniego Macierewicza, że na czele polskiej dyplomacji od roku 1989 stali w większości „sowieccy agenci”. Zamiast świętego oburzenia spróbujmy przyjrzeć sie jak to z tą agenturalnością na szczytach polskiego MSZ było.
Między rokiem 1989 a 2005 przez stanowisko Szefa Polskiej Dyplomacji przewinęło się w sumie siedmiu polityków z których pięciu zostało zarejestrowanych w aktach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jako tajni współpracownicy lub częściej jako kontakt operacyjny wywiadu. Ten ostatni typ rejestracji w wywiadzie stanowił zagraniczny odpowiednik tajnego współpracownika policji politycznej w kraju.
Jak to dokładnie wyglądało w przypadku czołowych postać naszego MSZ po roku 1989?
Galeria agentów z MSZ
Włodzimierz Cimoszewicz - wielki autorytet i wciąż niespełniony gwiazdor postkomunistycznej lewicy. Figuruje w archiwum Zarządu Wywiadu, numer rejestracji 13613, z dnia 25 września 1980 roku, organ rejestrujący: Wydz. II DEP I Warszawa. Numer archiwizacji akt i data archiwizacji mikrofilmu - J-8938, 84-08-24. Jak stwierdził sąd lustracyjny w roku 2001, był zarejestrowany i utrzymywał kontakt operacyjny z wywiadem PRL pod pseudonimem „Carex”. Sędzia Grzegorz Karziewicz przyznał w sentencji, „iż nikt nie kwestionował autentyczności zapisów dotyczących rejestracji. Nie były więc one sfałszowane i stwierdzały, że SB zwerbowała Cimoszewicza jako agenta”. Cimoszewicz został pozyskany do współpracy we wrześniu 1980 roku w związku z planowanym wyjazdem na stypendium do Nowego Jorku.
Andrzej Olechowski - kolejny guru salonów - jak widać donosicielstwo i szpiegostwo na rzecz PRL (a w konsekwencji na rzeczy Rosji) to waży wyznacznik „elitarności” w życiu publicznym po roku 1989. Olechowski odrobił lekcję formowania elit w III RP i do współpracy z wywiadem PRL przyznał się sam. Figuruje w archiwum Zarządu Wywiadu, zarejestrowany w dniu 4 listopada 1972, organ rejestrujący: Wydz. V DEP I Warszawa. Numer archiwizacji akt i data archiwizacji mikrofilmu - J-7588, 81-06-25. Jako kontakt operacyjny „Must” donosił studiując i pracując za granicą. Znając realia PRL można przyjąć, że to właśnie agenturalność była dla Olechowskiego przepustką do międzynarodowej i biznesowej kariery. Że działo tak w PRL, to można zrozumieć pamiętając wszakże, że dla większości Polaków taka forma „kariery” była hańbiąca. Czemu jednak po 1989 Olechowski może nadal czerpać profity ze swej agenturalności?
Krzysztof Skubiszewski - na początku lat 90-tych zwolennik Układu Warszawskiego i przeciwnik polskiego członkostwa w NATO. Zarejestrowany jako tajny współpracownik I Departamentu (wywiad) o kryptonimie”Kosk” (przyjmuje się, że mógł być to błąd w druku a faktyczny pseudonim Skubiszewskeigo to „Kosak”) pod numerem 6173/64/5242. Figuruje w księdze inwentarzowej Wydz. III BeiA UOP; nr mikrofilmu 1) 9669/I 69-10-03 F-7974/1, 2) J-1770, 1 WIII BEIA UOP, 3) AZW UOP. Współpracę podjął prawdopodobnie licząc na uzyskanie paszportu oraz otwarcie sobie drogi do kariery dyplomatycznej w ONZ. Jego kandydatura do ONZ została odrzucona przez Zachód. Po powrocie sporządzał charakterystyki osób spotkanych za granicą, pod kątem możliwości ich pozyskania przez SB. Był jedną z osób przewidzianą do zrealizowania akcji dezinformacyjnej wymierzonej w Zbigniewa Brzezińskiego podczas jego wizyty w Polsce w roku 1966.
Adam Daniel Rotfeld - zarejestrowany jako kontakt operacyjny występuję w aktach pod różnymi pseudonimami – „Rauf”, „Rad”, „Ralf” i „Serb”. Zapisy z listy zasobów archiwalnych IPN: IPN BU 002082/291 Rotfeld Adam Daniel, MSW, Jedynki, akta; oraz IPN BU 002086/758 Rotfeld Adam Daniel, MSW, jedynki, MKF. Pytany przez dziennikarzy przyznał się do spotkań z przedstawicielami MSZ oraz do podpisania kilku dokumentów, ale pouczony przez oficera ABW nie uznał tego za formę tajnej współpracy. Wywiadowi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przekazywał informacje dotyczące polityki zagranicznej i relacje ze spotkań dyplomatycznych z udziałem polityków z państw zachodnich. Podsumowując jedno ze „spotkań informacyjnych” z udziałem Rotfelda funkcjonariusz wywiadu PRL napisał: „Pod względem informacyjnym notatka „Rada” jest interesująca i nadaje się do wykorzystania. […] Przekazałem „Radowi” zadania dotyczące wizyty Nixona w ZSRR.”
Dariusz Rosati - kolejny były minister spraw zagranicznych z wieloletnią przeszłością partyjną w PZPR zarejestrowany jako kontakt operacyjny. Pozyskany do współpracy w lutym 1978 r. jako kontakt operacyjny o pseudonimie „Buyer”. Z kolei w 1985 został zarejestrowany w Departamencie II MSW (kontrwywiad) w kategorii 'kandydat”, a listopadzie 1989 w kategorii „zabezpieczenie”. Pierwotne współpraca była podyktowana chęcią wyjechania do Nowego Jorku na roczne stypendium w Citibanku. W USA spotykano się z Rosatim, miedzy innymi w winiarni przy Metropolitan Ave. Prowadzący „Buyera” za granicą oficer odnotowywał, że „jedna jego notatka została wykorzystana operacyjnie”.
***
A zatem, że przytłaczająca większość ministrów spraw zagranicznych po roku 1989 swoje kariery dyplomatyczne rozpoczynała w czasach komunistycznych i to od pracy agenturalnej. Podobnie ma się rzecz z ich zastępcami i dyrektorami kluczowych departamentów. Spójrzmy na kilka przykładów dyplomatów, którzy płynnie przeszli z dyplomacji PRL-u do dyplomacji III RP.
Jan Truszczyński, były podsekretarz stanu w MSZ, główny polski negocjator w rozmowach z UE po zakończeniu kariery dyplomatycznej szefuje fundacji polsko-niemieckiej. Przyznał się to świadomej, tajnej współpracy ze służbami PRL w oświadczeniu lustracyjnym.
Janusz Kaczurba, w latach 90-tych podsekretarz stanu w ministerstwie gospodarki, później podsekretarz stanu w MSZ, członek zespołu negocjacyjnego w rozmowach o przystąpienie Polski do UE. W oświadczeniu przyznał, że był tajnym i świadomym współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL. Po ujawnieniu tej informacji Premier Buzek tłumaczył się, że nie znał oświadczenia wiceministra, który „był spadkiem po poprzednich rządach”.
Jan Kazimierz Majewski, były podsekretarz stanu w MSZ, zarejestrowany 14 kwietnia 1950 roku przez Wydz. III Zarządu I Szefostwa WSW, data zaprzestania kontaktów 21 kwietnia 1955 roku. Był absolwentem i pracownikiem Wojskowej Akademii Politycznej im. F. Dzierżyńskiego, w latach 1960-tych został uznany przez rząd Wielkiej Brytanii za persona non grata i wydalony z Ambasady PRL w Londynie pod zarzutem szpiegostwa, od 1971 roku w służbie dyplomatycznej nadzorował między innymi handel bronią i finanse resortu.
J
akub Wolski, byłypodsekretarz stanu, w oświadczeniu lustracyjnym z 2003 roku przyznał, że był świadomym i tajnym współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL. Między innymi radca ds. Politycznych ambasady RP w Waszyngtonie w latach 90. i ambasador w Libii po roku 2001. Po roku 1989 utrzymywał niejawne kontakty z WSI w sprawach wykraczających poza obronność i bezpieczeństwo Sił Zbrojnych RP ? pracując w MSZ typował kandydatów od tajnej współpracy, m. in. spośród redaktorów „Wolnej Europy”.
akub Wolski, byłypodsekretarz stanu, w oświadczeniu lustracyjnym z 2003 roku przyznał, że był świadomym i tajnym współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL. Między innymi radca ds. Politycznych ambasady RP w Waszyngtonie w latach 90. i ambasador w Libii po roku 2001. Po roku 1989 utrzymywał niejawne kontakty z WSI w sprawach wykraczających poza obronność i bezpieczeństwo Sił Zbrojnych RP ? pracując w MSZ typował kandydatów od tajnej współpracy, m. in. spośród redaktorów „Wolnej Europy”.
Bogusław Zalewski, szef gabinetu premiera i podsekretarz stanu w MSZ. Do współpracy przyznał się w oświadczeniu lustracyjnym. W 1977 obronił doktorat na UW ze stosunków międzynarodowych po czym odbywał zagraniczne staże naukowe. Zarejestrowany jako współpracownik Zarządu II Sztabu Generalnego.
Henryk Szlajfer, dyrektor departamentu w MSZ, kandydat na ambasadora w USA odrzucony przez stronę amerykańską, uznany przez Rzecznika Interesu Publicznego za kłamcę lustracyjnego.
Michał Radlicki, dyrektor generalny w MSZ, znalazł się na liście Nizieńskiego.
Rober Mroziewicz, podsekretarz stanu w MSZ, w latach 90. odpowiadał w MON za integrację z NATO i z tego tytułu otrzymał najwyższą klauzulę dostępu do tajemnic sojuszu, w 2000 uznany za kłamce lustracyjnego.
***
Czy przeszłość agenturalna kierownictwa MSZ mogła mieć wpływ na polską politykę zagraniczną? Odwróćmy to pytanie i spróbujmy się zastanowić czemu większość konfidentów policji politycznej i agentów wywiadu wyrzekało się swoich ?dokonań?? Czemu konsekwentnie sprzeciwiali się rozliczeniom z PRL-owską przeszłością lub bagatelizowali konsekwencje tej przeszłości?
Po roku 1989 byliśmy świadkami szeregu dziwnych postaw w przypadku wysokich urzędników Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Bywało, że jak Skubiszewski przy traktacie polsko-niemieckim, czy Cimoszewicz i Truszczyński przy traktacie akcesyjnym, uparcie forsowali rozwiązania sprzeczne z polską racją stanu. A nie mogąc uporać się z faktem, że żywotne interesy państwa stanowią dla dojrzałej klasy politycznej kryterium obiektywne, usiłowali je prześmiewać, dowodząc, że po upadku żelaznej kurtyny „interesy narodowe” już nie istnieją.
W rzeczy samej, dla kogoś, kto za jednego życia był gotów z równym zapałem służyć kilku władzom a ideę państwa polskiego z urzędniczego obowiązku lub ideowego wyboru zaciekle zwalczał, pojęcie racji stanu tegoż państwa musi się wydawać mocno abstrakcyjne.
Piotr Antosz