1 sierpnia 1944 roku o godz. 17:00 mieszkańcy Warszawy stanęli do walki z niemieckim okupantem. – Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy – miał powiedzieć wówczas Heinrich Himmler. Walcząca Warszawa stała się przykładem – przykładem bohaterstwa, patriotyzmu, walki o godność i niepodległość.
Jak co roku 1 sierpnia o „Godzinie W” w całej Polsce rozbrzmiały syreny upamiętniające wydarzenia sprzed 79 lat.
Preludium powstania
Z jakiegoś powodu modne staje się ostatnio podważanie konieczności walki zbrojnej przeciwko Niemcom w 1944 roku. Argument, że powstanie doprowadziło do zniszczenia miasta i śmierci wielu Polaków jest o tyle obrzydliwy, że sugeruje, iż bez powstania ludności Warszawy nie groziło żadne zagrożenie.
A przecież – pomijając fakt, że miasto było okupowane przez ludobójców – w ostatnich dniach lipca Generalny Gubernator wydał rozkaz uczynienia z Warszawy fortecy, w której mieli się bronić wycofujący się żołnierze III Rzeszy przed Armią Czerwoną. O tym, jak wielki niebezpieczeństwo stanowiło to dla Polaków mówił podczas jednej z prelekcji prof. Witold Kieżun – powstaniec warszawski:
Wobec powyższego można założyć, że bez walki całe miasto zostałoby zniszczone. Ponadto polscy mężczyźni, którzy z całą pewnością nie wypełniliby rozkazu i nie stawiliby się do budowy fortyfikacji, niechybnie zostaliby wymordowani. Jedynym wyjściem była więc desperacka walka.
Chwała bohaterom
Co ważne, bezpośrednio z opisanych przyczyn wynika pewien wniosek: Polacy byli gotowi zaryzykować swoje życie, niż pomóc Niemcom, choćby w minimalnym stopniu. Wiele innych nacji stawiłoby się do budowy fortyfikacji, by w ten sposób nie narazić się na represje ze strony okupanta, wszak zgodnie z zapowiedziami za niewypełnienie tego rozkazu miała grozić śmierć.
Polacy wycenili jednak sprzeciw wobec totalitaryzmu za wartość wyższą, niż ich własne życia. Zrobili to w 1944 roku, 5 lat wcześniej, a część z nich także później, gdy Polska znalazła się pod okupacją kolejnego reżimu. Żołnierze Wyklęci byli bowiem kontynuatorami walki Powstańców Warszawskich. Opór wobec totalitaryzmów jest wpisany w naszą tożsamość narodową, wbrew temu, co próbują wmówić nam pseudoautorytety z zagranicy. Polacy nigdy nie współpracowali z nazistami – woleli umrzeć z bronią w ręku, niż wesprzeć Hitlera.
Nie ma słów na opisanie bohaterstwa walczącej ludności Warszawy, na opisanie wzniosłości czynu powstańczego ludzi, którzy stawiali życie na szali, by dziś nikt nie mógł powiedzieć o Polakach, że przyłożyli rękę do niemieckich zbrodni. Każdy, kto dziś stawia takie tezy zabija powstańców ponownie. Zabija pamięć o nich i przede wszystkim zabija godność, za którą oni wszyscy walczyli.
Czytaj też:
Wystąpienie prezydenta Dudy podczas obchodów 79. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego