Prezydencki minister Paweł Wypych zapowiedział, że jeżeli Lech Kaczyński zdecyduje się na udział w moskiewskich obchodach 65. rocznicy zwycięstwa na Niemcami, to zaprosi na pokład samolotu prezydenckiego m.in. generała Wojciecha Jaruzelskiego. Były szef WRON, mimo swojej komunistycznej działaności, jest bowiem kombatantem, a dodatkowo wybranym demokratycznie prezydentem Polski. No i w związku z tym należy mu się szacunek.
Jak widać Pawel Wypych nie zna życiorysu generała Jaruzelskiego, inaczej nie wypowiadałby podobnych bzdur o należnym mu „szacunku”. Ja dla Jaruzelskiego, tajnego współpracownika zbrodniczej Informacji Wojskowej o pseudonimie „Wolski”, dla tego sowieckiego wyrobnika mającego na rękach polską krew, nie mam szacunku ani trochę. No ale być może minister Wypych ma tak duże luki w wykształceniu ogólnym, że nie wie co to były ścieżki zdrowia, Grudzień 1970, Grudzień 1981, czy też kim byli chociażby Bogdan Włosik, czy księża Popiełuszko, Suchowolec, Niedzielak, Zych. Być może uważa wręcz, że to dzięki Jaruzelskiemu może dziś pracować w kancelarii demokratycznie wybranego prezydenta.
Wypowiedź Wypycha w przededniu kampanii wyborczej to strzał w stopę . Wychodzi bowiem na to, że obecny prezydent chce zastosować grubą kreskę, wioząc sowieckiego wyrobnika do Moskwy na koszt polskiego podatnika, także tego który ślady po rządach generała nosi do dziś na plecach, czy nerkach.
Skończy się na tym, że Kaczyński nie będzie miał żadnego poparcia. Wpierw odpadli Kresowiacy, teraz diabli wezmą poparcie od twardego eletoratu antykomunistycznego.
Piotr Jakucki
http://piotrjakucki.salon24.pl/