Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka chce wyjaśnień od premiera Donalda Tuska, czy czynności funkcjonariuszy ABW w domu Piotra Bączka, członka Komisji Weryfikacyjnej nie stanowią przekroczenia prawa. A także czy nie są utrudnianiem działalności Komisji Weryfikacyjnej ds. żołnierzy b. WSI. Taki jest sens dezyderatu uchwalonego przez komisję po 4,5 godz. obrad w piątek 30 maja.
Komisja wezwała premiera jako zwierzchnika służb specjalnych, aby przedstawił powody akcji ABW oraz sprawdził, czy funkcjonariusze nie przekroczyli uprawnień przeszukując dziennikarzy telewizyjnej „Misji Specjalnej” oraz zatrzymując ich sprzęt, telefony komórkowe, prywatne nośniki danych (dyski wymienne). Za dezyderatem głosowało 7 posłów z PiS, przeciw było 6. Jeden poseł (PO) wstrzymał się od głosu.
Obecni na posiedzeniu przedstawiciele Prokuratury Krajowej, prokurator krajowy Marek Staszak i naczelnik Robert Majewski oraz wiceszef ABW wiceszef Jacek Mąka przedstawili swoją ocenę wydarzeń z 13 maja br. Ich zdaniem czynności funkcjonariuszy były „nie tylko legalne, ale i za mało radykalne” wobec dziennikarzy, którzy „poważnie utrudniali działania służb”. Ostro protestowali przeciwko udzieleniu głosu dziennikarzowi „Misji Specjalnej” Filipowi Rdesińskiemu, szantażując, że jeśli Rdesiński wystąpi na posiedzeniu – opuszczą salę. Komisja nie ustąpiła przed szantażem i Filip Rdesiński przedstawił swój punkt widzenia.
{sidebar id=4}
Posłowie PiS podkreślali, że następuje próba sił pomiędzy służbami specjalnymi, a wolnymi mediami. Zdaniem posła Arkadiusza Mularczyka wynik tej próby będzie „papierkiem lakmusowym polskiej demokracji”. Poseł Antoni Macierewicz stwierdził, że wobec braku udokumentowania filmowego czynności przeprowadzonych przez funkcjonariuszy ABW w domu Piotra Bączka – co jest rażącym brakiem profesjonalizmu – kamera TVP daje możliwość odtworzenia przebiegu wydarzeń. Przedstawił tytuły materiałów zarekwirowanych w wyniku przeszukania innemu członkowi Komisji – Leszkowi Pietrzakowi. Są to dokumenty służb komunistycznych z niszczenia podziemia niepodległościowego w końcu lat 40. Materiały nie dotyczące Komisji Weryfikacyjnej zabrano także Piotrowi Bączkowi.
Poseł Macierewicz i zaproszony przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej Jan Olszewski wskazali na bardzo groźny i dużo szerszy kontekst akcji ABW i prokuratury krajowej. Chodzi o uniemożliwienie działania Komisji i zakończenia weryfikacji żołnierzy b. WSI. W tym celu dwóch b. funkcjonariuszy WSI „namotało” aferę ze sprzedażą i „przeciekami’ aneksu.
W dyskusji podkreślono, że obecnie brak jest nadzoru i koordynacji służb specjalnych. Te zadania wziął na siebie premier Tusk, ale nie jest w stanie osobiście sprawować takiej roli.
Teresa Wójcik