Jeżeli iść tym tropem, wydaje się zasadne, by komisja uważnie zbadała sprawę również pod kątem ewentualnego istnienia w prokuraturze systemu, który jest w stanie kierować w sposób niejawny obsadą kadrową tak, że nawet w sprawie porwania i zamordowania człowieka potrafi przez całe lata nie dopuścić do wykrycia sprawców.
Takie pytania pojawiały się już wcześniej i one właśnie były powodem powołania komisji sejmowej. Zeznania prokurator Danuty Bator złożone 16 września 2009 r., gdy bez zmrużenia oka odrzucała poczucie odpowiedzialności za swój niedostateczny nadzór, nie wniosło w tej sprawie nic nowego. Na pytanie, dlaczego śledztwo w tak poważnej sprawie powierzono najniższemu szczeblowi prokuratury, zamiast wydziałowi ds. przestępczości zorganizowanej, odpowiadała bez sensu, że w prokuraturach rejonowych też są dobrzy prokuratorzy. Na pytanie, dlaczego odebrano śledztwo prokurator, która przejęła je po latach bierności jej kolegów i jako jedyna prowadziła je sprawnie i z dobrą wolą, usłyszeliśmy odpowiedź, że fluktuacja kadr była rzeczą zwyczajną. Ciekawe zresztą, że ta fluktuacja nie dotyczyła takich ludzi, jak Danuta Bator.
Ale przecież ta sama Bator była bardzo aktywna w innym szokującym, bo umorzonym, śledztwie ’ w sprawie kradzieży dokumentów TW SB „Bolek”. Jak napisali Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk w książce SB a Lech Wałęsa: „Kluczową rolę odegrała tu Notatka informacyjna sporządzona przez naczelnika Wydziału I Prokuratury Krajowej prokurator Danutę Bator. Dokument stał się podstawą do narzucania konkretnych rozwiązań śledztwa. [?] Zachowane dokumenty archiwalne pozwalają na wysunięcie hipotezy, że celem wspomnianego nadzoru nad śledztwem V Ds. 177/96 było głównie utrudnienie wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności sprawy, a w szczególności roli Lecha Wałęsy w usunięciu dokumentów [?] konsekwencją było zapewnienie mu bezkarności , mimo zebrania dowodów pozwalających na skierowanie przeciw niemu aktu oskarżenia’.
Gdy się wspomni prokurator Bator, to trzeba pamiętać, że wspierał ją np. prokurator Karol Napierski, a to prosta droga do konstatacji, że oboje należeli do? (autocenzura z powodu niemożności toczenia dodatkowych, poza sprawą TW ?Bolka?, procesów sądowych).
W archiwum IPN można zapoznać się z takimi dokumentami SB opisującymi precyzyjne dyspozycje dla sądu przed rozprawą Błażeja Wyszkowskiego: „Przedsięwzięcia operacyjne. Przeprowadzić ustalenia i uzgodnienia z Prezesem Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku, Prokuratorem Rejonowym w Gdańsku [?] proponuję: Zamianę sali rozpraw i o fakcie tym poinformować o godz.8.05 przez wywieszenie wokand [?] w nowej sali około 8 miejsc pozostawić wolne, resztę zajmą funkcjonariusze [?] ogłoszenie decyzji w sprawie wniosku dowodowego obrony najkorzystniejsze byłoby po złożeniu wyjaśnień ukaranego i zeznaniu świadków oskarżenia”. Czy ten system już nie działa? Upadł wraz z PZPR i SB?
Krzysztof Wyszkowski